Rozdział 401
„ Przygotowywałeś się na śmierć odkąd poznałem Alexandra. Minęło trochę czasu od tamtego czasu, ale wciąż masz dość energii, żeby pouczać ludzi. Nieźle.”
„ Czy ma dla ciebie jakiekolwiek znaczenie, czy umrę, czy nie? Oczywiście, że chciałbyś, żebym umarł. Kiedy to zrobię, możesz dalej krzywdzić mojego syna i Griffithów, a nikt inny nie stanie ci na drodze. Po prostu życzysz sobie mojej śmierci, prawda?!” Madeline zmrużyła oczy, w jej spojrzeniu płonęła nienawiść.
„Ja? Wyrządzam krzywdę Aleksandrowi? A co z tobą? Wyrzuciłaś Aleksandra ze swojego domu, żeby nas rozdzielić i spełnić swoje własne zachcianki. Nie oszczędziłaś mu ani grosza, ale teraz, gdy masz kłopoty, chcesz zabrać mu wszystko, co ma, żeby załatać tę idiotycznie wielką dziurę w swojej rodzinie! Ludzie mówią o dawaniu i braniu, ale Griffithowie nie dają i chcą tylko brać! Jesteście jak pasożyty żyjące na Aleksandrze, pijące jego krew i ucztujące na jego ciele. Słuchaj, po prostu wykorzystujesz jego dobrą naturę, żeby móc go zastraszyć na śmierć! Aleksander jest humanitarny i nie zniesie złego traktowania ciebie, ale ja jestem inna. Nie obchodzą mnie te rzeczy. Jeśli zastraszysz mojego mężczyznę, odpłacę ci dziesięciokrotnie! Tak, powiedziałam to. Aleksander jest mężczyzną, którego wybrałam, żeby kochać, więc jeśli ktoś chce go wykorzystać, nikt nie może mnie powstrzymać przed tym, żeby ta osoba zapłaciła, nawet sam Aleksander!”