Rozdział 38
Olive i Ivy pokłóciły się o to, gdzie zjeść kolację. Obie dbały o swoją miłość. Na koniec rozwiązały to pół żartem, pół serio, grając w kamień, papier, nożyce.
Kiedy Alan wyszedł, zobaczył, że zimowe światło słoneczne skakało po twarzy Olive, a jej twarz była jak kwitnący zimowy jaśmin, tak ciepła, wolna i otwarta. Nie unikała śmiechu ani zabawy, które mogłyby wzbudzić podejrzenia, mimo że ulica była zatłoczona.
Bliskość Ivy i Olive paliła Alana w oczy. Jego twarz stopniowo stawała się ponura.