Rozdział 18
Chociaż Max jako dziecko miał mnóstwo wątpliwości, natychmiast pomyślał o tym, jak bardzo zmartwiona będzie jego matka po tak długiej nieobecności.
Otrząsnąwszy się z myśli, które tłoczyły się w jego umyśle, pobiegł do drzwi i zaczął w nie walić z wściekłością, powodując skrzypienie drzwi, gdy krzyknął: „Otwórzcie drzwi, wypuśćcie mnie! Wiedziałem, że jesteście okropnymi ludźmi!
„Chodź i walcz ze mną, ty wielki demonie! Jakim człowiekiem jesteś, żeby mnie tak zamykać?!