Rozdział 462 Naprawdę była uczennicą Vincenta
Sala recepcyjna była pełna ludzi, ale ironią losu było tam bardzo cicho.
Niezręczna cisza nie przeszkadzała Marii, która po skończeniu swoich słów upiła łyk herbaty.
W tym samym czasie Anthony, siedzący obok Marii, spokojnie dolał jej napoju.