Rozdział 405
Punkt widzenia Calvina
Stevie znów jest niespokojna. Widzę to po tym, jak poprawia koc na kolanach i uderza palcami o poręcz kanapy. Próbuje to ukryć, ale ja wiem lepiej.
„Nudzisz się” – mówię, obserwując ją z drugiego końca salonu.
Punkt widzenia Calvina
Stevie znów jest niespokojna. Widzę to po tym, jak poprawia koc na kolanach i uderza palcami o poręcz kanapy. Próbuje to ukryć, ale ja wiem lepiej.
„Nudzisz się” – mówię, obserwując ją z drugiego końca salonu.