Rozdział 158 Ona jest groźna nawet wtedy, gdy wykonuje groźne gesty!
To nie było miejsce spotkań i Emma nie musiała niczego udawać, ale nie mogła też bezczelnie okazywać braku szacunku w obecności gości. Choć spuszczała wzrok i przewracała oczami, na jej twarzy pojawił się miły uśmiech typowej obsługi, gdy podniosła wzrok. „Panno Jacques, czy zamierza pani zostać Mei Po (kobietą, która w dawnych czasach zgodziła się na małżeństwo jako swój zawód)?”
Napięta twarz Lindy stężała. „Co... co masz na myśli?”
Mówiąc Mei Po, Emma miała na myśli „swatkę”. Cudzoziemcy nie mieli specjalnego zawodu „Mei Po” w zakresie swatania małżeństw, więc Linda nie zrozumiała, co miała na myśli, przez co dostała pęknięcia na twarzy.