Rozdział 238 – Wielki szef i różowe etui na okulary
Jednak z miękką i delikatną skórą, otulona była jego szaro-białą jedwabną kołdrą. Wyglądała bardzo żałośnie. Długo siedział przy łóżku i nie chciał odejść.
Pod koniec bał się, że nie zdoła powstrzymać się od ponownego „znęcania się”, więc mógł tylko wstać i wyjść.
Zrobiła dwa kroki w stronę drzwi, ale gdy się nad czymś zastanowiła, zatrzymała się i spojrzała na stolik nocny.