Rozdział 468 Oczywiście, to twoja wina!
W salonie pani Wood i pani Miller kontynuowały rozmowę o swoich pomysłach na wesele, a obaj ojcowie od czasu do czasu wtrącali się do dyskusji, podczas gdy Jim zasnął w swoim fotelu.
Pani Wood od dawna nosiła w sercu to pytanie i wykorzystała tę okazję, by zapytać: „Właściwie zawsze wydawało mi się dziwne, że te dwoje dzieci tak bardzo pragnie ślubu. Czy wiesz, czy mają jakieś specjalne pomysły? Moim zdaniem, niezależnie od tego, jak bardzo się lubią, powinni poświęcić więcej czasu na lepsze poznanie się, prawda?”
Pani Miller powiedziała: „Możemy czekać, ale obawiam się, że ktoś nie może czekać”.