Rozdział 685 Czy jest jakaś szansa?
Po pracy Kevin nie spieszył się z opuszczeniem firmy. Kontynuował czytanie dokumentów.
Kolacja z kimś była umówiona na 18:30, a więc wciąż wcześnie. Dzięki temu mógł uniknąć godzin szczytu po pracy.
Czterdzieści minut później asystent Cooka zawołał go: „Panie Miller, pani bezpiecznie dotarła do domu”.