Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 1
  2. Rozdział 2
  3. Rozdział 3
  4. Rozdział 4
  5. Rozdział 5
  6. Rozdział 6
  7. Rozdział 7
  8. Rozdział 8
  9. Rozdział 9
  10. Rozdział 10
  11. Rozdział 11
  12. Rozdział 12
  13. Rozdział 13
  14. Rozdział 14
  15. Rozdział 15
  16. Rozdział 16
  17. Rozdział 17
  18. Rozdział 18
  19. Rozdział 19
  20. Rozdział 20
  21. Rozdział 21
  22. Rozdział 22
  23. Rozdział 23
  24. Rozdział 24
  25. Rozdział 25
  26. Rozdział 26
  27. Rozdział 27
  28. Rozdział 28
  29. Rozdział 29
  30. Rozdział 30
  31. Rozdział 31
  32. Rozdział 32
  33. Rozdział 33
  34. Rozdział 34
  35. Rozdział 35

Rozdział 6

Bella poczuła silny nacisk. Spojrzała w górę i zobaczyła wysokiego, dumnego mężczyznę, który chłodno na nią patrzył. Czuła się bezsilna, by się uwolnić i mogła tylko mówić zrzędliwie.

„Panie, chyba pana nie znam. Puść mnie, bo wezwę policję!”

„Myślisz, że nie wiem, czego chcesz, i nie sądzisz, że jeśli sprawisz, że mój syn cię polubi, będziesz miał szansę mnie uwieść. Widziałem wiele kobiet takich jak ty”.

Słowa mężczyzny były pełne godności i pogardy, w jego głosie słychać było chłód, a on sam wpatrywał się w nią ciemnymi oczami, jakby potrafił przejrzeć ją na wylot.

„Trzymaj się z daleka od mojego syna. Twoje taktyki uwodzenia są do bani”.

Po tych słowach Aaron nie ociągał się dłużej i odszedł.

Senność Belli została całkowicie rozwiana przez niewytłumaczalne zachowanie Aarona. Co się stało? Czy Aaron był szalony? Kiedy poznała jego syna? Kiedy go uwiodła?

Bella patrzyła na plecy Aarona, gdy odchodził i szybko zdała sobie sprawę, że coś jest nie tak.

Aaron potknął się, gdy odchodził, a pomyśleć o zapachu alkoholu, który od niego poczuła… Czy ten mężczyzna jest pijany, pomylił tożsamość i pomyślał, że ma ukryte intencje, żeby się z nim umówić.

Bella była trochę zdezorientowana, więc cicho podążyła za Aaronem wychodzącym z windy z pewnej odległości i wkrótce wiedziała, że Aaron poszedł do lobby hotelowego, aby poczekać na swojego asystenta, Lawrence'a Zimmera. I

Lawrence Zimmer poszedł kupić mu lekarstwo na kaca.

Widząc to, Bella zażartowała sobie: „Obrzydliwy pijak” i przestała patrzeć na dwóch mężczyzn.

Pośpieszyła z powrotem do swojego apartamentu prezydenckiego, zanim to zauważyli. Mia już zasnęła, więc poszła do gabinetu, żeby wykonać telefon.

„Solo, podaj mi wszystkie informacje o Idealian Pharmaceuticals.”

Ten żywy głos brzmiał w tej chwili nieco słabo:

„Rita, jestem międzynarodowym hakerem numer jeden. Nie wykonuję dla ciebie takich małych zadań, prawda?”

Na ustach Belli pojawił się słaby uśmiech. „Naprawdę?”

...Solo na chwilę zamilkła. „Daj mi pięć minut”.

Pięć minut później wszystkie informacje o ldealian Pharmaceuticals zostały wysłane na jej adres e-mail.

To była firma, którą zostawiła matka Belli, kiedy zmarła, i była zarządzana przez wyznaczoną firmę powierniczą. Bella niewiele wiedziała o sytuacji firmy. Ale rodzina Woodów chciała, żeby przeniosła firmę do Yolandy, a ona czuła, że musi być za tym jakiś spisek. Uważnie przeczytała informacje, aż usłyszała ciche kroki w dobrze wyciszonym korytarzu. W tym momencie zadzwonił jej telefon i była to wiadomość od Solo:

„Przepraszam, Rito. Aaron zaoferował 2 miliony dolarów za twoje zdjęcie. Po prostu nie mogłem odrzucić tej dobrej ceny, więc sprzedałem mu stare zdjęcie z przed 3 lat. Wtedy byłaś trochę pulchna, zupełnie inaczej niż teraz. To nie powinno cię wpędzić w kłopoty”. To znowu on.

Bella uśmiechnęła się złośliwie i stuknęła w klawiaturę, aby odpowiedzieć. „Przekaż mu ode mnie wiadomość”.

W sąsiednim apartamencie prezydenckim.

Lawrence Zimmer, asystent, nagle wykrzyknął podekscytowany: „Panie Wilson, Solo przyniósł wiadomość od dr Rity”.

Aaron chłodno podniósł głowę. „O co chodzi?”

Lawrence Zimmer wpatrywał się w e-mail i uważnie go przeczytał . „Dr Rita chciałaby się z tobą spotkać jutro rano o 10:00 w kawiarni First Hotel”.

Zimna twarz mężczyzny nie wyrażała prawie żadnego wyrazu, gdy skinął głową i powiedział:

„Odwołaj wszystkie moje ustalenia na jutro rano”.

Tymczasem Bella z sąsiedztwa odpoczywała z zamkniętymi oczami, a niania, pani Lewis, podeszła ze szklanką mleka i wyszeptała: „Pani, powinna pani położyć się spać. Pani ciało nie wytrzymuje późnego czuwania”.

Bella skinęła głową i leniwie się przeciągnęła, mówiąc chrapliwie: „Wiem, pani Lewis, pani też powinna odpocząć”.

Od czasu wyzdrowienia z choroby jej wygląd uległ ogromnej zmianie. Jednak jej ciało było nadal tak słabe jak zawsze, co wymagało od niej spania przez pełne dwanaście godzin dziennie, przez co wyglądała na ospałą.

Następnego dnia Bella nie wyspała się wystarczająco, gdy usłyszała przenikliwy dzwonek telefonu. Odebrała z zamkniętymi oczami.

To był głos jej ojca, Jadena: „Czy możesz dziś podpisać umowę o przeniesieniu firmy na twoją siostrę?”

„..Nie, nie mogę.”

Bella uznała to za trochę zabawne. Dlaczego miałaby się zgodzić na coś, czego odmówiła wczoraj?

Po kolejnym odrzuceniu Jaden nagle zmienił ton:

„Bella, jesteśmy rodziną. Nie ma znaczenia, czy firma zostanie przeniesiona na twoją siostrę, czy pozostanie w twoich rękach.

A firma, którą zostawiła po sobie Twoja matka, działa w branży biofarmaceutycznej. Nie znasz się na medycynie ani zarządzaniu, więc pozostawienie firmy w Twoich rękach tylko ją zrujnuje.

Ale twoja siostra jest inna niż ty. Chociaż nie jest córką twojej matki, jest prymuską na Uniwersytecie Medycznym i przygotowuje się do podjęcia studiów podyplomowych pod kierunkiem profesor Rity. Tylko przekazanie jej firmy może się prawidłowo rozwinąć.

Jesteś moją córką i nie pozwolę, żebyś cierpiała. Jeśli przeniesiesz firmę na siostrę, dam ci 500000 jako odszkodowanie. Czy teraz odmówisz?"

Dream Leaf Pharmaceuticals zarabia rocznie około pięciu milionów dolarów netto, a Jaden chce przeznaczyć na ten cel pół miliona.

Mimo że nie było to dużo pieniędzy, firma jej matki nie mogła zostać rozdana tak bezmyślnie!

Bella nie miała ochoty słuchać ich bzdur, więc odłożyła słuchawkę i dalej spała!

Po przespaniu pełnych 20 godzin niechętnie wstała z łóżka.

Dziś musiała spotkać się z panem Wilsonem w sprawie „biznesu”.

Założyła perukę, aby ukryć włosy sięgające pasa, a następnie założyła szeroki kapelusz przeciwsłoneczny, który zakrywał połowę jej twarzy. Na koniec zawiązała maskę na twarz, całkowicie maskując jej pierwotny wygląd.

Mia, która bawiła się w kącie, nagle podniosła wzrok i zobaczyła stroje Belli, mówiąc ciekawie:

„Mamo, czy dziś będziesz detektywem? Mia w ogóle cię nie poznała”.

Słysząc słowa córki, Bella uśmiechnęła się z zadowoleniem.

„Kochanie, mamusia spotyka się dziś z kimś, kto nie powinien znać jej prawdziwej tożsamości. Pamiętaj, żeby nikomu nie mówić, że mamusia to Rita”.

Mia posłusznie skinęła głową.

Zanim odeszła, Mia wciąż tam była, grając w gry na swoim telefonie. Za namową Belli, dała jej półsercowy uścisk.

Myśląc o Aaronie, który był obok, Bella nagle poczuła się trochę nieswojo. Więc objęła dłonią małą twarz Mii i zmusiła ją, żeby na nią spojrzała, a potem powiedziała bardzo poważnie:

„Jest bardzo trudna osoba obok. Nie wychodź, jeśli nie jest to konieczne”.

Kto by pomyślał, że kiedy Mia to usłyszała, nagle zainteresowała się i rozjaśniła oczy, podnosząc głowę. „Trudne? Mamo, czy osoba mieszkająca obok jest potworem?”

Bella zastanowiła się nad aroganckim zachowaniem Aarona, zatrzymała się na chwilę i cicho zachichotała. „Jest dość atrakcyjny, ale ma zły charakter i wydaje się mieć pewne problemy psychiczne”.

Słysząc to, Mia natychmiast pokręciła głową: „W takim razie nieważne. Mama powiedziała, że nie powinnam zadawać się z idiotami”.

Bella się roześmiała i odeszła, dając jeszcze kilka instrukcji.

Gdy tylko wyszła, w domu zaczął dzwonić telefon.

Mia podniosła słuchawkę i usłyszała po drugiej stronie młody głos Owena:

„Cześć, mieszkam obok. Czy mogę przyjść do ciebie?”

Dziewczynka była zaskoczona: „Więc ty jesteś tym małym potworem z sąsiedztwa?”

Pytanie Mii zdziwiło Owena. Ale przypomniawszy sobie matkę, która przytuliła go w windzie, Owen ponownie zebrał się na odwagę.

Z wielkim trudem poprosił wuja, aby pomógł mu dowiedzieć się, że kobieta mieszka obok niego. Chciał ją znowu zobaczyć. Więc kontynuował:

„Jestem tuż obok ciebie, ale nie jestem małym potworem. Czy mój wujek i ja możemy cię odwiedzić? Możemy razem grać w gry telefoniczne”.

تم النسخ بنجاح!