Rozdział 1397
Ostatnie trzy słowa Damona zawisły w powietrzu przez kilka sekund, a gdy skończył mówić, jego wyraz twarzy przybrał poważny wyraz.
Płacz Wendy natychmiast ustał. Wpatrywała się szeroko otwartymi oczami w mężczyznę poza klatką, jej twarz była maską konsternacji.
Nie rozumiała. Nie rozumiała, dlaczego Damon ją tu przyprowadził.