Rozdział 56 Nagła ulewa
Rano za oknem wiał zimny wiatr, a liście szeleściły, a jednocześnie słychać było dźwięk kilku żółtych liści spadających na ziemię.
Ponure niebo późnej jesieni i przygnębiająca atmosfera ogarnęły całe miasto.
Tiffany włożyła kawałek chleba do ust i miała zamiar wyjść do pracy z torbą, gdy odebrała telefon od Sophie.