Rozdział 81 Niezwyciężona metamorfoza wszechświata
„Tiffany, wszystko w porządku?” Sophie zapytała zaniepokojona.
Włosy Tiffany były lekko potargane, jej szpitalna koszula była przechylona na bok pod kątem, jej mała twarz była zarumieniona, a z czoła spływały jej maleńkie kropelki potu.
Wyjaśniła to i szybko wprowadziła ich do drzwi.