Rozdział 115
„ Jeśli nie masz prezentu, pójdę dziś wieczorem, żeby go kupić. Możesz udawać, że to od ciebie. Przynajmniej twoja babcia nie będzie wtedy zawiedziona”.
Spoglądając na nocne niebo na zewnątrz, Janet pokręciła głową i spokojnie odrzuciła: „Zapomnij o tym. Wymyślę coś innego”.
Megan nie miała innego wyjścia, jak pozwolić Janet robić to, co chce. „No dobrze. Jak sobie życzysz.”