Rozdział 277
Spojrzenie Masona powoli przeniosło się z sukni na Janet, po czym spokojnie powiedział do sprzedawcy: „83, 59, 78”.
Po usłyszeniu tego sprzedawca był oszołomiony przez kilka sekund, zanim zrozumiał, co miał na myśli. „Dobrze, rozumiem”.
Wygląda przystojnie i wydaje się bogaty, a co ważniejsze, pamięta wymiary swojej dziewczyny. To taki dobry człowiek. Sprzedawczyni nie mogła powstrzymać się od pochwalenia mężczyzny w jej sercu.