Rozdział 405
W centrum bankietu Emily chwyciła rąbek spódnicy, czekając na osąd Śmierci. Teraz jej przyszłość leżała w rękach Hilberta. Jednak mężczyzna nic nie powiedział, tylko stał tam głęboko zamyślony. Nawet jego asystent nie mógł powstrzymać się od spojrzenia na niego i przypomnienia: „Panie Hilbert, jaka jest pańska decyzja?”
Marszcząc brwi, Hilbert nagle przypomniał sobie kogoś. „Emily, pozwól, że ci kogoś przedstawię. Poznajmy też jej opinię”.
„ Kto?” – zapytała Emily drewnianym głosem.