Rozdział 41
Mason bał się, że znów się potknie, więc mocno trzymał ją za rękę, gdy szli ścieżką. Ponieważ nie mogła poradzić sobie z nierówną ścieżką, rzuciła ręcznik i pozwoliła mu się podeprzeć. W końcu widziała już, jak wyglądał, gdy był półnagi.
Na jego twarzy pojawił się uśmiech. Dłonie kobiety były tak miękkie, że nie mógł się powstrzymać, by je uwolnić.
Janet szła przez chwilę, zanim przykucnęła przed straganem, co dało jej idealną wymówkę, by puścić jego rękę. Właściciel straganu, zauważywszy, że jego klientka to po prostu kobieta, nie rzucił jej nawet drugiego spojrzenia. „Pani, proszę po prostu niczego nie dotykać, dobrze? Przedmioty tutaj są niezwykle cenne. Jeśli je zniszczysz, będziesz musiała za nie zapłacić”.