Rozdział 44
Nie miałem już wiele czasu i nie miałem zamiaru go marnować na coś tak głupiego jak zemsta. Nie wróciłbym do tego miasta, gdyby Mikołaj nie zniszczył Normanów i nie zmusił mnie do przejęcia dowództwa, ponieważ zamierzał zaatakować Feliksów. Przejęcie rodziny było wystarczająco trudne. To była strata czasu, a on oczekuje, że będę z nim razem? Nie byłem zły, jasne? Rozbawiona, spojrzałam na niego i zadrwiłam: „Naprawdę jesteś mną zafascynowany. To tak, jakbym cię już nie znała. Gdybym nie wiedziała lepiej, pomyślałabym, że nigdy o mnie nie zapomniałeś”. Jego twarz posmutniała, a ja poklepałem go po ramieniu. „Powiedziałaś, że mnie kochałaś, zanim straciłaś pamięć. Nie mów mi, że zapomniałaś o wszystkim oprócz naszej miłości? Myślisz, że bym w to uwierzyła?”
Nicholas roześmiał się bez radości i złapał mnie za szyję. Potem przyciągnął mnie do siebie. Dusiłam się i byłam zmuszona na niego patrzeć. Odmawiając dania mu satysfakcji, uśmiechnąłem się: „Wygląda na to, że trafiłem w dziesiątkę”.
Spojrzał w dół i przycisnął swoje usta do moich. Nie, to nie był pocałunek. Prawie mnie zgwałcił i czułam, że gryzie mnie w usta.