Rozdział 142
„ To nie jest tak długo. Około pół godziny”, odpowiedział Charles, wyjmując chusteczkę i z troską wycierając jej pot.
Mrugając ze zdziwienia, zapytała: „Pół godziny? Myślałam, że dotarliście dużo wcześniej”.
„ Uh…” wypowiedział i niezręcznie się zaśmiał. „Cóż, mogliśmy dotrzeć na szczyt bardzo wcześnie, ale to wszystko wina Tylera. Poszedł złą drogą. Więc…”