Rozdział 145
Źrenice Toby'ego skurczyły się, a jego dłonie zacisnęły się na Tinie.
Głaszcząc brodę, Zane powiedział: „Krew nie robi się czarna, więc nie wygląda na to, że to był jadowity wąż, ale nie możemy być tego pewni. Toby, lepiej zabierz ją w dół góry i zrób zastrzyk serum od lekarza”.
Bez słowa Toby szybko pobiegł tam, gdzie stały kolejki linowe z Tiną na rękach. Po obejrzeniu, jak kolejka znika w chmurach i mgle, Sonia i reszta znaleźli miejsce, by usiąść, czekając na powrót kolejki.