Rozdział 156
„ Tak. Jej oczy są kopią twoich.” Menadżer zmusił się do uśmiechu, gdy obserwował, jak jego ramię robi się czerwone pod uściskiem Julii.
W oczach Julii natychmiast pojawiły się łzy. „To musi być Rina. To musi być ona! Ona nie umarła! Ona wciąż żyje! Gdzie jest teraz ta dziewczyna, proszę pana?” Policzki Julii były mokre od łez, gdy drżącym głosem zadała pytanie kierownikowi.
„ Wyszła przed chwilą, więc może nadal jest w centrum handlowym” – odpowiedziała kierowniczka. Zaraz po tym, jak kierowniczka odpowiedziała na jej pytanie, Julia wybiegła ze sklepu, nie zawracając sobie głowy zabieraniem torebki. Pobiegła w poszukiwaniu dziewczyny, która mogłaby być jej najstarszą córką. Po przeszukaniu całego centrum handlowego nie znalazła nikogo, kto nosiłby naszyjnik lub miałby takie same oczy jak ona. Julia ostatecznie wróciła do DT Jewelry z przygnębionym wyrazem twarzy.