Rozdział 281
Po drugiej stronie linii policjantka wyjaśniła cicho: „Cóż, pani Stone, otrzymaliśmy zgłoszenie od pani Reed, że ktoś rzucił przerażający obraz na jej okno od podłogi do sufitu w środku nocy. Teraz osoba, która to zrobiła, została aresztowana i przyznała się, że to pani kazała mu to zrobić. Czy mogę więc prosić panią o obecność na posterunku?”
Jednak jej głos w uszach Cynthii brzmiał jak posłaniec z piekła rodem. Jej twarz zbladła, gdy powiedziała z niedowierzaniem: „C-co? Sonia zadzwoniła na policję?”
Tom naturalnie nie był zainteresowany Cynthią, ale gdy miał już wychodzić, nagle usłyszał, jak Cynthia woła imię Sonii. Słysząc to, podświadomie się zatrzymał.