Rozdział 66
Sonia nigdy nie spodziewała się, że współpraca z rządem pójdzie tak gładko. Podpisanie umowy zajęło zaledwie godzinę. W ramach podziękowania za kilka lat bezpłatnego użytkowania ziemi obiecali pomóc jej w wybudowaniu fabryki i założeniu fabryki maszyn.
Kiedy opuściła wydział, niebo już pociemniało. Jak na zawołanie jej żołądek głośno zaburczał. Słysząc to, Charles objął ją ramieniem. „Co powiesz na stek na kolację, kochanie?”
" Jasne." Skinęła głową na znak zgody.