Rozdział 88
Będąc w męskiej toalecie, Tyler ochlapał sobie twarz zimną wodą, po czym spojrzał na swoje odbicie w lustrze czerwonymi oczami. Wiedział, że nie wypadł dobrze w zawodach i nie wykorzystał w pełni swojego potencjału.
Nie chodzi o to, że nie chciał tego zrobić, ale po prostu nie mógł się do tego zmusić, gdy tylko przypomniał sobie, że nikt z nich nie przyszedł oglądać jego zawodów. To pozbawiło go entuzjazmu, więc nie czuł już żadnej pasji w stosunku do rywalizacji.
„ Kłamcy! Złamali obietnicę, chociaż powiedzieli mi, że przyjdą!” Tyler uderzył pięścią w marmurową ścianę obok lustra, a łzy napłynęły mu do oczu. Nagle w jego kieszeni zaczął dzwonić telefon. Wziął głęboki oddech, stłumił gniew i sięgnął po telefon. "Cześć?"