Rozdział 426
Gdy tylko bariera została postawiona, rzuciłam się do przodu i uderzyłam Adama w twarz, wyrażając wszystkie emocje, które tłumiłam w sobie przez ostatnie kilka godzin.
Mój cios go znokautował i padł na podłogę jak worek ziemi. Uklęknąłem, okrakiem na jego nieruchomym ciele i kontynuowałem bicie. Kiedy poczułem, że magia wyzwania słabnie, wskazując, że bogini ogłosiła zwycięzcę, wstałem i splunąłem na nieprzytomnego mężczyznę. Następnie stanąłem twarzą w twarz z tłumem.
„Może powinienem zrobić to, co Adam chce zrobić i dać wam wszystkim rozkaz Alfa, żebyście mnie słuchali jak bezmyślne roboty. Pomyślcie o tym. Pomyślcie, jeśli tego chcecie. Albo mógłbym was po prostu wyrzucić ze stada, staruszków”.