Rozdział 988 Daj mi moje kieszonkowe
Kapitan ochrony natychmiast skinął głową. „Rozumiem, dyrektorze Larson!”
Młodzi mężczyźni byli oszołomieni. Zranienie kogoś bronią było poważniejszym przestępstwem niż uderzenie gołą ręką!
Tylko Luke kontynuował bełkot. „Ty gnoju, nic nie wiesz o władzy! Nie wiesz, kim jest mój ziomek? Chcesz mi grozić takim brudnym podstępem? Ha! Mój ziomek musi tylko powiedzieć słowo, a w mgnieniu oka będziemy wolni, jak gdyby nigdy nic! Ty z kolei nas skrzywdziłeś. Gdzie myślisz, że skończysz? Każę ci zostać w więzieniu przez kilka lat, a potem przyprowadzę żonę, żeby cię zobaczyła. Jak ci się to podoba? Hahaha…”