Rozdział 148 Nie próbuj mnie ściągnąć w dół
Wilbur stał jak zamrożony, z papierosem zwisającym między palcami, i patrzył, jak Arion przechodzi obok niego.
Rzeczywistość sytuacji w końcu zmusiła go do działania i pobiegł za swoim przełożonym, a jego głos kipiał przekonaniem. „Szefie Hoffman, ta sprawa jest niezwykła. W końcu możemy schwytać Brevarda po trzech latach ucieczki. Potrzebuję tylko zezwolenia od przełożonych...
Jego słowa umilkły, gdy wszedł do pokoju, będąc świadkiem nieoczekiwanej sceny. Arion osobiście zdejmował kajdanki Sophii, jego twarz złagodniała z autentycznym zaniepokojeniem, gdy mówił. „Sophia, moja droga siostrzenico, głęboko żałuję mojego późnego przybycia. Musiałaś przejść przez wiele”.