Rozdział 299 Niedoceniła Sophii
Gabriel zawahał się, zauważając dyskomfort Victorii, zanim zaproponował z ostrożną odległością. „Panno Brooks, czy mam zorganizować dla ciebie transport?”
„Nie zawracaj sobie głowy” – oznajmiła Victoria, wsuwając okulary przeciwsłoneczne na nos i podnosząc torbę z wyćwiczoną obojętnością, po czym odeszła z przesadną pewnością siebie.
Gabriel stał tam, urażony odrzuceniem, marszcząc brwi, zastanawiając się nad niezgłębioną tajemnicą kobiet.