Rozdział 366 On jej pomógł
Alexander nigdy wcześniej nie widział płaczącej Sophii. Ukłucie nieznanego uczucia zacisnęło się w jego piersi, gdy wyciągnął rękę, a jego palce otarły łzy przywierające do kącików jej oczu. Jego głęboki, magnetyczny głos rozbrzmiał w ciszy. „Chcesz tego?”
Sophia podniosła wzrok i spojrzała mu w oczy.
Niezachwiana determinacja, która zwykle lśniła w jej oczach, zniknęła, zastąpiona kruchym blaskiem, niczym delikatny kwiat zniszczony przez burzę.