Rozdział 499 Jeśli rodzina Fordów upadnie
Sophia zamarła na dźwięk tego aż nazbyt znajomego głosu, instynktownie odsuwając się od Alexandra. Po chwili wstała i zebrała się w sobie, by stanąć twarzą w twarz z nadchodzącym mężczyzną. „Dziadku”.
Aleksander dostrzegł subtelną zmianę w jej postawie i lekko zmarszczył brwi.
Carl podszedł, jego miarowe kroki były pewne, mimo laski w jego dłoni. Jego ostre spojrzenie przesunęło się po Judie, zanim znacząco spoczęło na Alexandrze. „Wszystko ma swoje granice. Przekrocz granicę, a godność zostanie utracona”.