Rozdział 547 Polubił kobietę Aleksandra
W chwili, gdy słowa Sophii zostały wypowiedziane, wszystkie oczy zwróciły się w jej stronę.
Nie tylko jej słowa przyciągały uwagę, ale jej uderzająca, niemal eteryczna w swoim pięknie twarz. Jednak tłum nie był pod wrażeniem. Pogarda przetaczała się przez powietrze niczym zimny wiatr. Jeden głos przerwał ciszę szyderczym uśmieszkiem. „Hej, kobieto, to nie jest twoja scena do występów. Dlaczego nie podejdziesz tutaj, a ja pokryję twoje straty?”
Drugi głos wtrącił się z szyderczym śmiechem: „Larry, czy ty nie jesteś już trochę za stary, żeby ją niepokoić?”