Rozdział 641 Próba zabójstwa
Andromache westchnęła głęboko, jej głos był miękki, ale stanowczy. „Alexander, dlaczego nie spróbujesz porozmawiać z panną Holland? Powiedz jej, że czekanie teraz nie ma sensu. W takich sytuacjach musi odłożyć na bok swój upór, przeprosić i zgodzić się na ich żądania — to jedyne wyjście. Naprawdę chcesz, żeby trafiła do więzienia? Taki zapis będzie ją prześladował do końca życia, pozostawiając trwałą plamę. Nie da się tego wymazać”.
Alexander uniósł brew, jego wyraz twarzy był mieszanką rozbawienia i cichego buntu, jego usta wygięły się w ledwie zauważalny uśmieszek. „Och, czy tak?”
Jego spokojny sposób bycia sprawił, że Andromacha zmarszczyła brwi.