Rozdział 882 Co moje i nie może być zabrane
Sophia wiedziała, że popełnia błąd i nie miała słów, żeby temu zaprzeczyć.
Jules wziął głęboki oddech, próbując powstrzymać gniew, lecz niebezpieczeństwo, któremu musiała stawić czoła, zmusiło go do udzielenia jej nagany.
„Wiedziałeś, że jesteś odurzony i słaby, a jednak nierozważnie wybrałeś ryzyko zamiast użyć rozumu! O czym ty myślałeś?” wykrzyknął Jules. „Na szczęście Alexander przybył w samą porę, inaczej nie stałbyś tu teraz!”