Rozdział 116
Poszliśmy do stada Alfy Arnou i zobaczyliśmy, że wszystko idzie świetnie. Zapytałem Alfy Arnou, jak mu się podoba bycie ojcem nastolatka, a on uśmiechnął się szeroko i powiedział: „Jedyne, czego teraz potrzebuję, to moja partnerka. Sergio jest niesamowitym dzieciakiem. Chce zostać przemieniony. Powiedziałem mu, że musi na to poczekać”. Powiedziałem: „On jest w wieku, w którym większość wilków się przemienia. Będzie miał siedemnaście lat, zanim się obejrzysz”. Alfa Arnou powiedział: „Wolałbym najpierw zobaczyć, czy ma partnerkę”. Powiedziałem: „Wiesz, że szanse są bardzo nikłe, ale rozumiem. Jest powód, dla którego Bogini umieściła go w twoim stadzie, jako twojego syna”.
Właśnie wtedy wchodzi Sergio: „Tato... Cześć wszystkim. Jak się macie?” i przytulił mnie i uścisnął dłoń wszystkich innych”. Byłem zaskoczony, jak bardzo jest teraz towarzyski. Powiedziałem: „Sergio! Tak się cieszę, że cię widzę! Jak ci się układa ze wszystkimi tutaj?" Powiedział: „Mam tu więcej przyjaciół niż w mieście. Poza tym mam tatę, który naprawdę mnie kocha i troszczy się o mnie. To znaczy dla mnie więcej niż cokolwiek innego". Alpha Arnou się uśmiechnął, a ja prawie płakałam ze szczęścia. Powiedziałam: „Jestem taka szczęśliwa z twojego powodu". Powiedział: „Ja też zaczęłam trening wojownika. Tata mówi, że radzę sobie naprawdę dobrze". Powiedziałam: „To niesamowite. Jestem taka szczęśliwa. Nadal przyjaźnisz się z Adrianem i Anną?" Powiedział: „Oczywiście! Oni też sobie świetnie radzą. Nie mogą się doczekać swojej pierwszej zmiany". Powiedziałam: „Jestem pewna. Będziesz musiała wysłać mi nagranie". Powiedział: „Mogę mieć cię na FaceTime podczas tego. W ten sposób będziesz mogła oglądać z resztą z nas". Powiedziałam: „To byłoby niesamowite". Powiedział: „Muszę iść. Tato, czy mogę pójść na lody z kilkoma przyjaciółmi?" Powiedział: "Masz na myśli Adriana, Annę i Belle?" Uśmiechnął się, jakby próbował to ukryć. Powiedziałem: "Sergio, możesz mieć dziewczynę". Powiedział: "Ale ona naprawdę jest tylko przyjaciółką. Mam nadzieję, że wkrótce będzie nas więcej, ale nie liczę na to". Alfa Arnou powiedział: "W porządku. Potrzebujesz pieniędzy?" Powiedział: "Nie, nadal mam kieszonkowe. Dzięki!"
Po wyjściu Alfa Arnou powiedział: "Ten dzieciak przeszedł przez piekło. Chcę pójść do domu jego rodziców i urwać im głowy za to, co mu zrobili". Powiedziałem: "Przemoc wśród ludzi jest wysoka. W niektórych rejonach jest tak powszechna, że nikt nawet nie zwraca uwagi na płacz dziecka". Powiedział: "Opowiedział mi wiele o tym, przez co przeszedł, a ja tak się wściekłem, że złamałem krzesło... Po tym, jak wyszedł z pokoju. Było tam dla niego okropnie. Powiedziałem mu, że chciałbym wiedzieć. Przyjechałbym po niego wcześniej". Powiedziałem: „Cóż, teraz jest twój. To na pewno. Czy to był jego pomysł, żeby nazywać cię tatą?" Uśmiechnął się i powiedział: „Tak. Na początku myślałem, że rozmawia z kimś innym. To go rozśmieszyło, bo zacząłem się oglądać za siebie". Zaśmiałem się: „To bardzo oczywiste, że cię kocha. Zrobiłeś cuda dla tego dzieciaka". Powiedział: „Teraz muszę tylko poznać moją partnerkę. Mam tylko nadzieję, że zaakceptuje Sergio jak swojego". Powiedziałem: „Jestem pewien, że tak zrobi. Myślę, że fakt, że go adoptowałeś, roztopi jej serce". Alpha Arnou zaśmiał się i powiedział: „Mam taką nadzieję".