Rozdział 122
Przytulam kobietę i mówię: „Luna Riggs! Tak się cieszę, że w końcu cię poznałam!” Mama Daniela wciąż mnie przytula, mówiąc: „Już nie jestem Luną, kochanie, ty nią jesteś! Mów do mnie po prostu Amanda. Mój kumpel ma na imię Max”. Powiedziałam: „Okej”. Poszłam do salonu i przytuliłam tatę Daniela. Powiedziałam: „Miło cię poznać, Max”. Uśmiechnął się, odwzajemnił uścisk i powiedział do Daniela: „Miałeś rację”. Daniel powiedział: „Mówiłem ci”. Spojrzałam na Daniela, a on powiedział: „Powiedziałem im, że dajesz najlepsze uściski na świecie”. Śmieję się i wracam do kuchni. Wyciągam z piekarnika drugi bochenek chleba i mój placek brzoskwiniowy. Daniel patrzy na niego i mówi: „Placek?”. Powiedziałam: „Tym razem placek brzoskwiniowy”. Całuje mnie i mówi: „Uwielbiam brzoskwinie”. Powiedziałam: „Dobrze, teraz idź się umyć. Kolacja jest gotowa. Zostawiłam szewca na kuchence, żeby był gorący, ale położyłam wszystko inne na stole. Powiedziałam: „Mam nadzieję, że ci smakuje. To posiłek, na którym się wychowałam, a moja babcia nauczyła mnie, jak go przyrządzać”.
Wszyscy usiedli i nałożyli sobie na talerze. Pokroiłam chleb na kromki, zanim położyłam go na stole, więc nie było problemu z krojeniem. Mama Daniela powiedziała: „To jest takie dobre! Wszystko. Avery, musisz mnie nauczyć gotować. Nigdy nie umiałam. Wychowałam się z omegami, które robiły wszystko za mnie”. Powiedziałam: „Z przyjemnością”. Daniel powiedział: „Powinieneś spróbować jej domowych ciasteczek! Dziś rano prawie musiałam o nie pobić Zacha. Zrobiła bekon, jajka, domowe placki ziemniaczane, ciasteczka i sos kiełbasiany. Zostawiła trochę sosu bez kiełbasy na dzisiejszą kolację." Amanda powiedziała: "To naprawdę dobry sos." Powiedziałem: "To jedna z pierwszych rzeczy, których nauczyła mnie robić babcia." Zapytała: "Jakiego oleju użyłeś do ziemniaków?" Powiedziałem: "Tłuszcz z boczku. Za każdym razem, gdy robię boczek, mam słoik, który trzymam w lodówce. Wlewam tłuszcz do tego słoika. Używam go do różnych rzeczy. Doprawiłem nim zieloną fasolkę." Max powiedział: "Dlatego ją lubię! Nigdy wcześniej nie lubiłem zielonej fasolki. Kto by pomyślał, że wszystko zależy od przyprawy"?
Daniel powiedział: "Czy będziemy mieli wystarczająco dużo chleba na śniadanie?" Powiedziałem: "Całkowicie spodziewałem się, że ten bochenek zniknie dziś wieczorem, więc zrobiłem kolejny." Amanda powiedziała: "Chleb też jest domowy?" Powiedziałem: "Tak, jest." Powiedziała: "Synu, musisz uklęknąć i podziękować Bogini za to, że zesłała Avery, żeby była twoją towarzyszką. Ona jest niesamowitą kucharką."