Rozdział 192 Zadanie Ashiny: 60
Następnego ranka obudziłam się i poszłam na siłownię, jak tylko się ubrałam. Conri poszła za mną i pomogła mi w wyciskaniu nogami, wskazując mnie. Chcę odzyskać siły w nogach, jakie miałam przed postrzeleniem. Ćwiczyłam, kiedy przyszedł mój fizjoterapeuta. Powiedział: „Robisz dokładnie to, co mieliśmy zrobić najpierw. Cieszę się, że miałaś przewagę. Oszczędza to czas, kiedy mogę więcej popracować nad chodzeniem”. Powiedziałam: „Zrobiłam już cztery serie po dziesięć powtórzeń. Jestem dwa powtórzenia od pięciu”. Zrobiłam jeszcze dwa powtórzenia i powiedziałam: „Gotowe. Co dalej?” Zapytał: „Rozciągałaś się?” Skinęłam głową: „Zanim zaczęłam wyciskanie nogami”. Powiedział: „Wtedy, chyba, zaczniesz chodzić. Chciałbym też, żebyś spróbowała biegać. Jako wilkołaki, to umiejętność przetrwania”. Zaśmiałam się: „Masz rację”.
Obeszłam siłownię trzy razy, potem zaczęłam truchtać przez jedno okrążenie, potem biegłam w nieco szybszym tempie przez kolejne okrążenie i robiłam postępy z każdym okrążeniem. Każde okrążenie było coraz szybsze, aż nie mogłam biec szybciej i kontynuowałam przez sześć okrążeń wokół siłowni. Conri dotrzymywała mi kroku przez całą drogę. Kiedy w końcu się zatrzymałam, zdyszana, uśmiechnęłam się: „To było dobre!” Conri była zdyszana i powiedziała: „Co?” Zaśmiałam się: „Uwielbiam biegać. Zawsze uwielbiałam”. Terapeuta powiedział: „Kochana, wszystko, co ci pozostało, to odzyskać siły. Nie ryzykujesz już, że coś ci się stanie. Dam znać lekarzowi, że skończyłaś ze mną. Dasz radę”. Przybiłam mu piątkę i powiedziałam: „Bardzo dziękuję za pomoc”. Powiedział: „Uwielbiam szczęśliwe zakończenia. Dzięki nim to, co robię, wydaje się tego warte. Zobaczymy się później”. Powiedziałam: „Do zobaczenia później”, a on wyszedł. Wskoczyłam w ramiona Conri i powiedziałam: „Powiedziałabym, że czas na świętowanie!” Uśmiechnął się: „Och, masz na myśli imprezę?” Zaśmiałam się: „Pod naszym prysznicem”. Zaśmiał się i zaniósł mnie do naszego pokoju.
Po szczególnie parującym prysznicu i ubraniu się, poprosiłam Trinę, aby została moją druhną honorową, a ona podekscytowana powiedziała: „Tak!” Następnie, gdy dotarłam do kuchni, poprosiłam Lupe, aby została moją druhną, a ona również się zgodziła. Powiedziałam: „Panie, czy czułybyście się na siłach, aby pójść dziś rano do sklepu z sukniami, aby wybrać suknie?” Były tak podekscytowane, że prawie mnie przewróciły uściskiem. Zajęło im chwilę, aby się przygotować, a następnie poszłyśmy do sklepu z sukniami.