Rozdział 95
Wszedłem do środka, żeby wziąć talerz i poprosiłem Ely i Eivina, żeby wyszli na zewnątrz i zjedli ze mną. Siedzieliśmy przy stole piknikowym, patrząc, jak dzieciaki wsiadają na grzbiety mojego partnera i innych Alph. Po tym, jak inni członkowie stada pokazali im, jak się trzymać i jak sygnalizować, że muszą się zatrzymać, wszyscy poszli za drzewa, żeby się przesunąć. Kiedy wszyscy się zebrali, wszyscy pobiegli do lasu po mojej prawej stronie.
Kilka minut później jedliśmy śniadanie i przypadkiem spojrzałem w lewo. Zobaczyłem aligatora zbliżającego się do nas. Powiedziałem chłopakom, żeby usiedli na stole i podniosłem aligatora na wysokość moich oczu. Zacząłem iść w jego kierunku, gdy Ely powiedziała: „Luna, proszę, nie podchodź za blisko. Alpha nas zabije, jeśli zostaniesz ranna”. Powiedziałem: „Nie będę się za bardzo zbliżał, ale coś się dzieje. Do tej pory nie widziałem ani jednego aligatora”.
Podszedłem, aż byłem trzy stopy od niego i powiedziałem: „Porozmawiajmy. Ja pytam, ty odpowiadasz. Jasne?” Skinął głową. Powiedziałem: „Dlaczego ty i twoi przyjaciele nagle próbujecie tu wejść?” Odwrócił głowę, żeby zajrzeć za siebie. Powiedziałem: „Ktoś cię zmusza ?” Skinął głową. Powiedziałem: „Czy to wampir?” Skinął głową, a następnie prychnął cztery razy. Powiedziałem: „Jest ich czterech”. Skinął głową. Powiedziałem: „Czy ty i kilku twoich przyjaciół możecie ich wygonić z lasu w moim kierunku?” Skinął głową. Powiedziałem: „Okej, jeśli położę cię na ziemi, czy wrócisz do lasu i wygonisz ich dla mnie?” Skinął głową. Powiedziałem: „Okej, pamiętaj, że to ja jestem tym miłym, który prosił cię grzecznie, zamiast zmuszać cię do zrobienia czegoś”. Skinął głową. Położyłem go na ziemi i przysięgam, że słyszałem, jak Ely i Eivin łapią oddech, gdy aligator zrobił coś, co wyglądało jak ukłon, po czym odwrócił się i poszedł w przeciwnym kierunku.