Rozdział 454 To nie oznacza, że koniecznie przegramy
Kiedy Stephen zobaczył wychodzących Juliusa i Madeline, ich twarze przybrały poważny wyraz.
„Panie Glyn, czy my tam jedziemy tylko we troje? Czy nie powinniśmy zabrać ze sobą więcej osób?”
Stephen nie mógł się nie martwić. W końcu nie wiedział, jakim człowiekiem jest ten człowiek. Gdyby coś poszło nie tak, tylko oni trzej nie byliby w stanie sobie z tym poradzić.