Rozdział 510 Wyjdę, gdy powiem, co mam do powiedzenia
Im więcej Madeline myślała o swoim obecnym położeniu, tym bardziej okropnie się czuła. Zakopała twarz w kołdrze, mając nadzieję, że zagłuszy świat i odizoluje się.
Chciała być sama przez jakiś czas. Chciała wyjechać daleko, żeby nikt jej nie zaczepiał.
Wkrótce usłyszała ciche pukanie do drzwi. Na chwilę zapadła cisza, po czym rozległ się głos Juliusa.