Rozdział 209 Podróż za granicę
Coś w zachowaniu Aleksandra nie dawało spokoju Juliannie.
Alexander opuścił restaurację dawno temu. Nawet biorąc pod uwagę pilne sprawy, z pewnością powinny być już rozwiązane.
Jakby wezwany przez jej myśli, Alexander zmaterializował się przez wejście, Braylen sumiennie pchał swój wózek inwalidzki. Utrzymywał swój charakterystyczny wygląd nonszalancji, jego wyraz twarzy był starannie wykonaną maską obojętności.