Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 1 Biczowanie
  2. Rozdział 2 Walka z powrotem
  3. Rozdział 3 Umowa
  4. Rozdział 4 Brak alergii
  5. Rozdział 5 Dlaczego ona tu jest
  6. Rozdział 6 Czy masz władzę, żeby mnie zmusić do...
  7. Rozdział 7 Zerwij więzi
  8. Rozdział 8 Dziwnie znajomy
  9. Rozdział 9 Czyż nie jesteś JE?
  10. Rozdział 10 Przyjaciel JE
  11. Rozdział 11 Co ona knuje
  12. Rozdział 12 Geniusz kradzieży
  13. Rozdział 13 Zakład
  14. Rozdział 14 Kiedy powiedziałem, że ukradłeś mój projekt
  15. Rozdział 15 Projekt w połowie ukończony
  16. Rozdział 16 Znów udawanie choroby
  17. Rozdział 17 Alergia na mango
  18. Rozdział 18 Czarna lista
  19. Rozdział 19 Co wnoszę do zespołu
  20. Rozdział 20 Nieślubny syn
  21. Rozdział 21 Silny kontratak Julianny
  22. Rozdział 22 Brandon wpadł do basenu
  23. Rozdział 23 Śpiewajmy sobie nawzajem
  24. Rozdział 24 Druga Delia
  25. Rozdział 25 On wstał
  26. Rozdział 26 Kobieta w sercu Aleksandra
  27. Rozdział 27 Zerwij więzi
  28. Rozdział 28 Bransoletka
  29. Rozdział 29 Laura uświadomiła sobie swój błąd
  30. Rozdział 30 Spotkanie z Kyle’em
  31. Rozdział 31 Ona chce być samodzielna
  32. Rozdział 32 Do irytowania rodziny Edwards
  33. Rozdział 33 Kłótnia
  34. Rozdział 34 Smak jej własnego lekarstwa
  35. Rozdział 35 Aleksander był wyjątkiem
  36. Rozdział 36 Pozwól, aby moja praca mówiła sama za siebie
  37. Rozdział 37 Głupcy
  38. Rozdział 38 Wymówki
  39. Rozdział 39 Zdumiony
  40. Rozdział 40 Nadal udając, Delia
  41. Rozdział 41 Czy się boisz?
  42. Rozdział 42 Wróciłem
  43. Rozdział 43 Czułem się, jakby to był koniec świata
  44. Rozdział 44 Bardziej jak rodzina dla niej
  45. Rozdział 45 Ona jest naprawdę interesująca
  46. Rozdział 46 Czy postąpiłem właściwie?
  47. Rozdział 47 Zobowiązanie się wobec mnie
  48. Rozdział 48 Czy słyszałeś to powiedzenie?
  49. Rozdział 49 Dominująca obecność Nory
  50. Rozdział 50 Mogę być jeszcze bardziej nierozsądny

Rozdział 5 Dlaczego ona tu jest

W miejscu konkursu projektantów Delia, ubrana w wystawny strój, przechadzała się po sali, emanując pewnością siebie i witalnością. Jej obecność przykuwała uwagę wielu osób.

Rozumiejąc jej potencjalne zwycięstwo, znajomi zaczęli się wokół niej gromadzić, chcąc się jej przypodobać.

To była tajemnica poliszynela, że Laura, wybitna postać w świecie projektowania mody, oznaczała, że główną nagrodę konkursu prawie na pewno zdobędzie Delia. Zwycięstwo nie tylko potwierdziłoby jej talent, ale także zapewniłoby jej prominentną pozycję w dziale mody Edwards Group.

„Pani Edwards, dziś wygląda pani absolutnie promiennie! Czyż ten wykwintny strój nie jest pani dziełem?”

„Rzeczywiście, talent Miss Edwards do projektowania jest pięknym echem dziedzictwa jej matki – naprawdę urzekające. Nawet jej codzienne stroje wyróżniają ją. Nie mam wątpliwości, że jej dzisiejsze zgłoszenie nas wszystkich oczaruje”.

Delia trzymała głowę wysoko z dumą. Nie mogła się doczekać zazdrosnych spojrzeń, które miały nastąpić po jej oczekiwanym triumfie. „Dziękuję, jestem głęboko zaszczycona. Mentorstwo mojej matki było nieocenione”.

Niedaleko Laura słuchała z uśmiechem, jej serce wypełniała duma. „To także twój wrodzony talent, Delio. Bez niego nawet najlepszy mentoring by zawiódł”.

„A tak w ogóle, pani Edwards , słyszałem, że twoja druga córka też będzie w konkursie. Dlaczego jeszcze jej nie widzieliśmy?” – zapytał ktoś.

Zachowanie Laury stwardniało i odpowiedziała ostro: „Mam tylko jedną córkę, Delię. O kim mówisz?”

Tłum pogrążył się w ciszy. Chociaż prawdziwa córka rodziny Edwards nie została publicznie uznana, krążyły plotki. Udawana ignorancja Laury zaskoczyła wszystkich.

Laura zmarszczyła brwi, a jej głos był przepełniony pogardą. „Chyba się mylisz. Czy mówisz o tej dziewczynie, która nie potrafi nawet naszkicować prostego projektu? Nie ma dla niej miejsca w tym konkursie”.

Tłum wymienił spojrzenia, interpretując surowe odrzucenie Laury jako jawne zaprzeczenie jej własnej krwi i faworyzowanie adoptowanej córki jako dziedziczki.

Jednak nie obchodziło ich, do kogo należy tytuł. Chcieli tylko wiedzieć, kogo ceniła rodzina Edwards.

„Słyszałam, że JE ma się pojawić na dzisiejszym wydarzeniu. Jako sędzia, musiała pani coś o tym słyszeć, pani Edwards?”

„Czekaj, JE tu będzie?” Brwi Laury poszybowały w górę, a jej głos był przepełniony zaskoczeniem, gdy przetwarzała nieoczekiwane wieści. Myśl o udziale JE rozpaliła w niej głęboko podniecone dreszcze.

Jej firma projektowa napotkała przeszkodę w realizacji trudnego projektu, ale obecność JE bez trudu przyciągnęła entuzjastycznych współpracowników.

„Pani Edwards, nie wiedziała pani?”

Odzyskując równowagę, Laura odpowiedziała z uprzejmym uśmiechem: „Cóż, naprawdę nie powinnam tego mówić”.

Jej odpowiedź była taktowna, umiejętnie maskowała swoją nieświadomość, jednocześnie sugerując, że jest wtajemniczona w sekrety, których nie może ujawnić ze względu na wymogi poufności.

„Pani Edwards, jeśli kiedykolwiek będzie okazja, chcielibyśmy, żebyś nas przedstawiła JE!”

„Oczywiście” – Laura zgodziła się uprzejmie.

Wkrótce wokół Laury zebrał się ożywiony tłum, wymieniający się drobnymi uprzejmościami.

Wszystkich ich napędzała ta sama ambicja — chęć nawiązania kontaktu z wybitnym przedstawicielem branży projektowania mody za pośrednictwem Laury.

Fala dumy zalała Delię. Im bardziej Laura stawała się sławna, tym bardziej ona, jako jej córka, będzie świecić.

Gdyby Julianna była świadkiem, jak rozkoszuje się tym żarliwym podziwem, adorowana niczym królowa, na pewno płonęłaby z zazdrości, prawda?

Wzrok Delii nagle powędrował ku znajomej sylwetce.

Czy to była Julianna? Co ona tu robiła? Czy przyszła, żeby zgłosić kolejny projekt na konkurs?

تم النسخ بنجاح!