Rozdział 386 On ledwo jest wart wzmianki
„Julianno, mam nadzieję, że mnie zaprosisz”. Daniel zrobił krok naprzód z wyćwiczoną gracją, oferując lekki ukłon, który wyraźnie uważał za czarujący. „Zaaranżowałem wszystko perfekcyjnie na dzisiejszy wieczór – najlepszą restaurację, najbardziej luksusowy hotel. Obiecuję ci wieczór, którego nigdy nie zapomnisz”.
Tłum obserwował to w oszołomionej ciszy, wpatrując się w bezczelny pokaz Daniela.
Jego śmiałość przeczyła wszelkim oczekiwaniom. Nawet po wyraźnym odrzuceniu Julianny, stał tutaj, bezwstydny jak zawsze, praktycznie żądając od niej zaproszenia.