Rozdział 400 Porozmawiajmy o współpracy
Braylen spojrzał na Prescotta, który swobodnie poprawił okulary i dyskretnie skinął głową.
„Z tego, co o nim wiemy, mało prawdopodobne, żeby to był Leonidas” – zaczął Prescott. „Właśnie przejrzałem nagrania z monitoringu i zobaczyłem tam kogoś w masce, który majstrował przy żyrandolu. Będę dalej kopał, żeby się dowiedzieć, kto to, ale...”
Wyraz twarzy Prescotta stwardniał. „Nawet jeśli nie stoi bezpośrednio za zamachem na życie Julianny, to i tak-”