Rozdział 487 Nikt nie może cię ode mnie zabrać
Odziana w fartuch lekarza Wendy emanowała intelektualnym urokiem, jej pełne gracji kroki emanowały pewnością siebie, gdy zbliżała się do Stephena. Jej oczy mieniły się odurzającym urokiem, ale pod tym hipnotyzującym spojrzeniem kryła się burza emocji. „Stephen, widok ciebie owiniętego w bandaże w ten sposób naprawdę mnie boli”.
Wyciągnęła rękę i jej palce przesunęły się po twarzy Stephena.
Spojrzenie Stephena stało się skomplikowane, gdy zobaczył Wendy. Teraz jej dotyk sprawił, że jego oczy stały się puste. „Moja królowo, przepraszam, że cię zmartwiłem”.