Rozdział 57 Realizacje Laury
„Możesz iść” – powiedział Alexander, przybierając swoją zwykłą obojętną postawę. „Im więcej ekspozycji zdobędziesz na tych spotkaniach, tym lepiej dla nas. Wysyła to pewnym osobom wiadomość, że wkrótce przejmę udziały pozostawione przez mojego dziadka. Wkrótce wpadną w panikę i ujawnią swoje słabości”.
„No cóż, nie ma sprawy, jeśli pójdę...” Julianna stuknęła się w brodę palcem wskazującym i obdarzyła go figlarnym uśmiechem. „To dodatkowa praca, więc może będziesz musiał zapłacić więcej”.
Alexander zaśmiał się. „Czy się nie mylisz w czymś? Nasza umowa była taka, że zamierzamy zarejestrować nasz związek małżeński, prawda?”