Rozdział 590 Nie sprawię, że po prostu przeproszą
„Tato!” Ostry, naglący krzyk rozdarł powietrze. „Tato, musisz stanąć w mojej obronie!”
Esther wpadła do pokoju, jej twarz wykrzywiła się z wściekłości, gdy wtargnęła do rozmowy Baina i Conleya. „Ta podła kobieta miała czelność mnie uderzyć! Nie pozwolę jej się wywinąć”.
Wyraz twarzy Baina pociemniał w chwili, gdy spojrzał na Esther. Wychodząc do przodu, zmrużył oczy. „Dostałaś policzek?”