Rozdział 128
Roseanne promieniała, broniąc swojego wyboru żartobliwie: „No weź, rzeczywiście wyglądasz jak ty, jeśli trochę zmrużysz oczy”. Potrząsnęła figurką, a Owen nie mógł powstrzymać się od chichotu. „Cóż, może teraz już nie tak bardzo”.
Na koniec Owen przyjął prezent i podziękował jej.
Roseanne powiedziała: „Nie martw się. Światło jest zielone...”