Rozdział 101 Kontynuujmy
Głosy dwóch starszych osób stopniowo ucichły na szczycie schodów.
Laura była tak zawstydzona, że ukryła twarz w ramionach mężczyzny i z urazą uderzyła go w silną pierś.
„Ach. Dlaczego zawsze jesteś taki zawstydzony?”
Głosy dwóch starszych osób stopniowo ucichły na szczycie schodów.
Laura była tak zawstydzona, że ukryła twarz w ramionach mężczyzny i z urazą uderzyła go w silną pierś.
„Ach. Dlaczego zawsze jesteś taki zawstydzony?”