Rozdział 412
Diana
Wyglądają na zrelaksowanych i to jest powód, dla którego nas od nich nie odróżniają.
Na rozległym polu między lasem a zamkiem, między lasem a zamkiem, żywa bariera z ciał tworzą liczne, zbuntowane wilki w swoich zmienionych formach, wszystkie wpatrzone w nas pustymi, zdesperowanymi oczami. Wciągam zimny oddech, serce mi się kraje, gdy szybko oceniam ich liczbę.