Rozdział 3 Bezwzględność jej ojca
Chociaż Natalie już znała odpowiedź Garretta, nadal chciała zapytać go o to wprost.
Nie mogła uwierzyć, że jej własny ojciec mógł ją tak skrzywdzić.
Słysząc dosadne pytanie Natalie, Garrett odwrócił wzrok, czując poczucie winy.
Z biegiem lat zaczął czuć się onieśmielony wobec swojej najstarszej córki.
Kiedy spojrzał w jej czyste oczy, przypomniał sobie matkę Natalie, co sprawiło, że poczuł się bardzo nieswojo.
„Jak śmiesz tak do mnie mówić? Czy jestem jakimś skazańcem, którego trzeba przesłuchać? Jestem twoim ojcem!”
Natalie prychnęła. „Tato, wiesz, że jesteś moim ojcem, a jednak pozwoliłeś swojej żonie mnie skrzywdzić. Pozwoliłeś Florze wydać mnie za mąż do rodziny Braxtonów!”
Natalie wiedziała, że bez zgody Garretta Flora nie miałaby odwagi, by zrobić coś tak okrutnego.
Teraz, gdy już było to w powietrzu, Flora przestała udawać nieświadomość i warknęła: „Rodzina Braxtonów chciała, żeby jedna z moich córek wyszła za mąż za członka ich rodziny, ale nie wybrali konkretnie, którą. Ponadto w Bloridge rodzina Braxtonów jest potężna i wpływowa. Powinieneś nam podziękować za wybranie dla ciebie tak dobrego małżeństwa!”
„To dlaczego nie pozwoliłeś Alisha poślubić kogoś z rodziny Braxton?” Głos Natalie nabrał niebezpiecznego tonu.
Była u rodziny O'Brien, zanim wróciła do domu. Powiedzieli jej, że Rowley i Alisha nie ma w domu.
W tym momencie Natalie poczuła, jakby cały jej świat się zawalił.
Rowley ją porzucił.
Już wiedział, że został oszukany, a jego narzeczona została zastąpiona. Dlaczego nie przyszedł do niej?
„Dość!” – ryknął Garrett. „Alisha jest w złym stanie zdrowia. Gdyby wyszła za mąż za kogoś z rodziny Braxton, tylko by cierpiała. Jesteś jej starszą siostrą. A co jeśli zajęłabyś jej miejsce i wyszła za kogoś z rodziny Braxton?”
Słysząc to, Natalie spojrzała na Garretta z goryczą w sercu. Z biegiem lat zdała sobie sprawę, że Garrett był stronniczy wobec Alishy. Ale tym razem posunął się za daleko.
„Mama zmarła lata temu. Wygląda na to, że zapomniałeś, że nadal jestem twoją córką. Nie wspierałeś moich studiów i przymykałeś oko na sposób, w jaki Flora mnie traktowała”.
Garrett z wyrzutem rzucił: „Flora jest twoją matką. Jak śmiesz tak ją lekceważyć?”
„Moja matka umarła dawno temu”.
Oczy Natalie były pełne bólu i chłodu. Od kiedy Flora i jej córka się wprowadziły, Natalie nigdy nie wolno było siadać przy tym samym stole i dzielić się z nimi posiłkami. Codziennie zjadała resztki.
Po ukończeniu szkoły średniej musiała pracować, żeby móc kontynuować naukę na studiach, podejmując się prac dorywczych.
Jej rodzina była bogata, a mimo to jej życie było gorsze niż przeciętnej dziewczyny.
Alisha była znana jako rozpieszczona dziewczyna rodziny Rivera. Nosiła tylko markowe ubrania, chodziła do ekskluzywnych klubów i imprezowała, podczas gdy Natalie nosiła tanie ubrania i dojeżdżała do pracy.
W całym Bloridge nikt nie wiedział, że Alisha miała przyrodnią siostrę.
Natalie myślała, że przynajmniej będzie mogła poślubić ukochanego i opuścić rodzinę Rivera, ale nie przypuszczała, że macocha i siostra ją w tym uwikłają.
Flora udawała, że próbuje załagodzić sytuację, ale jej słowa tylko dolały oliwy do ognia. „Garrett, nie rób zamieszania z Natalie. Ona ma rację. Nie jestem jej biologiczną matką i wiem, co do mnie czuje. Wszystko w porządku. Nie chcę, żebyście ty i Natalie kłócili się ze sobą przeze mnie”.
„Słuchaj, ona nadal cię broni, ty niewdzięczny bachorze!” Garrett był jeszcze bardziej rozczarowany Natalie. „Rodzina Braxtonów właśnie przyszła odwołać zaręczyny, więc nie musisz już wychodzić za Jarvisa. Ta sprawa jest załatwiona. Lepiej wróć do swojego pokoju i przebierz się. Przestań robić z siebie idiotę. Są pilniejsze sprawy do załatwienia w firmie, więc muszę już iść”.
Po tych słowach Garrett odszedł, nie oglądając się za siebie.
Natalie uśmiechnęła się gorzko. Minęło ponad dziesięć lat, ale Garrett nigdy się nią nie przejmował. Nie zawracała sobie głowy marnowaniem na niego oddechu.
Gdy tylko Garrett wyszedł, Flora porzuciła rolę miłej macochy i spojrzała na Natalie z gniewem. „Ty suko, jak śmiesz uciekać ze ślubu? Gdzie, do cholery, byłaś? Czy jesteś zadowolona z mojego prezentu?”
Natalie odwróciła się, by spojrzeć na nią lodowato. „Flora, jesteś taka nikczemna. Nie boisz się karmy?”
Słysząc to, Flora uśmiechnęła się z zadowoleniem. „Moja córka jest nową panią O'Brien. Kim ty się uważasz? Nie zasługujesz na rywalizację z Alishą. Poza tym zastanawiam się, czy Rowley wie, że kilka lat temu urodziłaś dziecko. Myślisz, że możesz ukrywać to przed rodziną O'Brien na zawsze?”
Wyraz twarzy Natalie pociemniał. Jej najgłębszy sekret został ujawniony, a Flora z zadowoleniem machała nim przed nią.
„Po raz kolejny to ty i Alisha mnie tym razem wrobiliście”.
Rzeczywiście, Natalie urodziła dziecko pięć lat temu. Ale dziecko zmarło po urodzeniu, a ona nadal nie wiedziała, kto jest ojcem dziecka.
Nie miała odwagi, żeby powiedzieć o tym Rowleyowi. To był koszmar, o którym chciała zapomnieć.
Flora prychnęła: „I co z tego? Nawet jeśli powiesz ojcu, on ci nie uwierzy. Natalie, wszystko w rodzinie Rivera należy do mojej córki, nie do ciebie. A tak przy okazji, jest jeszcze jedna rzecz. Dziecko, które urodziłaś, nie umarło. Wyrosło na bardzo pięknego chłopca”.
„Co? Gdzie jest mój syn?” Natalie była zaskoczona. Myśląc o dziecku, które nosiła przez dziewięć miesięcy, bolało ją serce.
„Chciałbyś wiedzieć, prawda?” Flora uśmiechnęła się złośliwie. „Uklęknij i błagaj mnie. Wtedy ci powiem”.
„Flora Rivera!” syknęła Natalie przez zaciśnięte zęby, „Pewnego dnia zapłacisz za wszystko, co zrobiłaś”.
……
W barze La Lune Natalie piła kieliszek za kieliszkiem wina na pusty żołądek. Nie wiedziała, ile wypiła, gdy zaczęło jej się kręcić w głowie.
Myśląc o tym, jak Flora i jej córka odebrały jej szczęście, a Rowley ją porzucił, poczuła się beznadziejnie.
„Natalie, wystarczy”. Brinley Lauren wyrwała Natalie półpusty kieliszek wina. Widząc smutek na twarzy Natalie, poczuła współczucie dla swojej przyjaciółki. „Tylko twoja macocha i przyrodnia siostra mogą zrobić coś tak strasznego. Cóż, przynajmniej udało ci się uciec przed rodziną Braxtonów”.
Jarvis Braxton był tajemniczym mężczyzną i bardzo mało osób widziało jego twarz. W mieście krążyły o nim najróżniejsze plotki.
„Brinley, jestem taka smutna. Mój ojciec mnie ignoruje i pozwala Florze i Aliszy deptać mnie po całym ciele”.
Jak Natalie mogłaby nie czuć się smutna? Bycie porzuconym i zranionym przez własną rodzinę było straszną rzeczą.
Co gorsza, nie udało jej się jeszcze skontaktować z Rowleyem.
„Rowley również mnie porzucił, Brinley. Nie mam nic”. Smutek był zbyt wielki, by go znieść. Łzy spływały po policzkach Natalie.
„Nie mów tak, Natalie. Nadal mnie masz. No już. Nie płacz”. Brinley pogłaskała plecy Natalie, próbując ją pocieszyć. „Rowley to drań. W morzu jest mnóstwo ryb. Mogę znaleźć ci lepszego mężczyznę — dobrego mężczyznę, który jest bogaty, przystojny i samotny...”
Dobry człowiek...
Nagle, mężczyzna z wczorajszej nocy przyszedł Natalie do głowy. Wspomnienia z wczorajszej nocy zalały jej mózg, a jej policzki zrobiły się czerwone.
Ale dlaczego nagle pomyślała o tym mężczyźnie?
„Znajdę ci kogoś natychmiast. Muszę tylko zadzwonić. Poczekaj tu na mnie”. Następnie Brinley wybiegła na zewnątrz, aby wykonać telefon.
Wypiwszy za dużo, Natalie położyła się na stole, powoli sięgając po wino. Nagle zobaczyła znajomą postać w oddali.
To był Rowley.
Natychmiast wytrzeźwiała i ruszyła za nim.